Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 5 6 7
- Uuu co mu powiesz? "Ooo Ward, stary chyba się zakochałem w Evie Lawrence", a on odpowie ci coś w stylu "Eva? To świetna dziewczyna. Człowieku, dobry wybór". Wiem, wiem mam rację. Zawsze ją mam. Sorry - wzruszyłam ramionami
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Z pewnością. Zwłaszcza, że znamy się niecałą godzinę. Radzę jednak odstawić alkohol, Evo. I dużą ilość kawy. Opinie o tobie były.. dość mieszane - stwierdziłem.
Offline
Odwzajemniłam pocałunek z większą namiętności niż zaczynałam poprzedni. Jak mi tego brakowało, czemu tak dawno się nie calowałam? Przecież to takie przyjemne.
Aaron stał nadal oparty o ścianę, więc uznałam, że mogę się nieco do niego docisnąć.
April, weź przestań się tak wydurniać to przecież nie jest zabawa - skarciłam się w myślach, choć trudno mi było to zaakceptować. Bo to głównie była zabawa. Pocałunki, dotyk, bliskość... Przyjemności, których każdy człowiek był spragniony.
Tak jak my teraz.
Ostatnio edytowany przez April Fortin (2017-12-27 01:44:19)
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Widzisz korzystasz z życia, a ludziom to przeszkadza, bo wyróżniasz się z tłumu. A ty Jake, wolisz słuchać opinii innych o mnie czy sam wolisz sobie ją o mnie wystawić?- uniosłam brew - Zastanów się nad odpowiedzią, a zwłaszcza nad tym od jakich osób tą opinie słyszałeś i czy naprawdę były warte twojej uwagi.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
A gdyby tak... Obróciłem ją i siebie, dość gwałtownie. Teraz ona stała przy ścianie. Chwyciłem ją za nadgarstki i przyłożyłem do muru.
- I co teraz? - zapytałem rozbawiony, stojąc tuż przy jej ciele.
Takie zabawy mogły trwać i trwać. Nie myśleliśmy o tym, która jest godzina i co teraz. Tak po prostu było.
Offline
- Mam ludzi, którym ufam, Evo, a to mi wystarczy. - Podniosłem się ze stołka. - Zobaczymy się niedługo i wtedy dopiero się przekonam. Do widzenia.
Offline
Serce zabiło mi szybciej.
- Mhm, teraz już nie będę mogła powiedzieć, że cię wykorzystałam - mruknęłam złośliwie. - A przyznam się szczerze, że zabawnie to brzmiało - szepnęłam, pochłaniając wzrokiem jego twarz.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Uważasz, że mi nie warto ufać. Prawda jest taka, że nikt z DD mnie tak naprawdę nie zna. Więc nikt ci nie powie prawdy, Ją musisz odkryć. Chyba tyle mam do powiedzenia. - zabrałam swoją torebkę i wyciągnęłam pieniądze i położyłam na blacie.
Ostatnio edytowany przez Eva Lawrence (2017-12-27 01:55:03)
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Może kiedyś - mruknąłem z aprobatą. - Jesteś dla mnie zagadką, April. Ale możesz być pewna, że wkrótce cię rozwiążę - przyznałem może z niecały centymetr od jej ust. Mhm, ciekawisz mnie. - Chwilę później zsunąłem dłonie z jej nadgarstków niżej.
Offline
Na chwilę zamarłam.
- Może lepiej nie baw się w śledczego - mruknęłam rozbawiona, wypuszczając powietrze z płuc. Rozprostowałam palce, a potem zacisnęłam je na jego dłoniach. Spuściłam wzrok na jego wargi. - Poza tym, nie składaj obietnic, których nie jesteś pewnie. A zapewniam, że nie będzie ze mną łatwo - powiedziałam niby żartem, jednak było w tych słowach dużo prawdy.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Mogę cię zapewnić, że łatwo nie odpuszczam, Ril - potwierdziłem, uśmiechając się lekko. Wtedy coś zauważyłem - Spięłaś się. Może... powinniśmy wrócić, hm? - zapytałem, wodząc po niej wzrokiem.
Offline
Pokiwałam delikatnie głową.
- To dobra propozycja, tu jest chłodno, i jeszcze ten deszcz. Mam nadzieję, że przestanie padać - mruknęłam, choć nie było w tym tyle niechęci, jak można by pomyśleć, że powinno być. Lubiłam deszcz i jeśli miałam zmoknąć, wracając na piechotę do domu, to nie przeszkadzało i to prawie wcale. - Albo, że przynajmniej nie będzie wiać bardziej - dodałam, uśmiechając się i patrząc ponad jego ramieniem, gdyż nadal byłam uwięziona w klatce zbudowanej z jego rozłożony ramion i trzymających mnie dłoni.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
Ściągnąłem z niej dłonie i zamiast tego, objąłem ją ramieniem. A potem razem wróciliśmy do innych, którzy żyli w słodkiej niewiedzy o niczym.
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 5 6 7