Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Adam szturchnął mnie łokciem.
- Dylan, patrz jaka laska siedzi na sali - mruknął, wyglądające przez szybę, na salę. - Ta do której właśnie podeszła Fleur. Otak. Z taką to ja bym mógł bez końca...
Parsknąłem śmiechem.
- Ty co chwila tak gadasz - stwierdziłem i spojrzałem na dziewczynę. - O cholera, Złośnica - powiedziałem do siebie.
- Znasz ją?
Nie odpowiedziałem tylko skuliłem się na Fleur.
- Widzisz mi przysługę - przypomniałem jej.
- Ale, że chcesz mnie brać na tym stole? Drapieżnik z ciebie...
Spojrzałem na kartkę z zamówieniem Złośnicy
- Oblej ją tą kawą i poproś numer, że niby do pralni.
- Posrało cie.
- Idź i wykaż się swoimi zdolnościami aktorskimi - mruknąłem i posłałem jej złośliwy uśmiech.
Fleur wywróciłam oczami ale i tak wiedziałem że to zrobi.
Offline
W zniecierpliwieniu czekałam na swoje zamówienie, które zdawało się opóźniać. Wystukiwałam palcami w stoliczek, aż wreszcie... Cholera! Nagle poczułam gorącą ciecz na mojej bluzce, a biała tkanina zrobiła się prześwitującą z brązowymi plamami. Cholera, parzyło!
- Jezu, co z tobą nie tak! - Wykrzyknęłam, próbując zetrzeć to serwetką. - Poparzyłaś mi skórę, idiotko - syknęłam.
"Jak komuś życie krzywo się ułożyło (...) i jest sam, to robi się trochę dziwny i nieraz głupie pomysły przychodzą mu do głowy."
Offline
- Masz - warknęła Fleur, wciskając mi papierek do rąk. - Ona mnie prawie wzrokiem zabiła. Co jej się stało?
Wzruszyłem ramionami.
- To zadziorna dziewczyna, ale dowiem się tego.
- Masochista - jeknęła. - Ale nadal uważam, że masz coś z geja.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2