Sala weselna

Murph Collins · 2017-09-01 17:40:42

- No owoc! - krzyknęłam. - Taki żółty, w kształcie księżyca, banan. - Spojrzałam na niego zrezygnowania. - Człowieku nigdy bananów nie jadłeś? - Skrzywiłam się i machnęłam ręką. - Dziwny jesteś. Ale nie tak dziwny, jak Aleksander - powiedziałam i znów popadłam w śmiech.

Dylan Walsh · 2017-09-01 17:47:20

Swoją drogą. To dziwne, Donna znała wszystkich, a wszyscy znali Donne... Hah. Widziałem Emi z bratem. A teraz Murph mówi o nim...? Czy brat dziewczyny, która ostatnio nocowała u mnie i Aleks, który wcześniej ją pobił to ta sama osoba?
Czy to cholerne miasto jest aż tak małe? Serio?!
- Zaraz się wywrócisz, łamago - mruknąłem jedynie. Jej wybuchy śmiechu ogarniała całe jej ciało, przez co nogi się pod nią uginały.

Murph Collins · 2017-09-01 17:58:57

- Nie jestem łamagą - burknęłam roześmiana. Zbliżaliśmy się z powrotem na salę, z daleka było słychać muzykę. - Idziemy tańczyć! - zawołałam głośno i załapałam go za dłoń, ciągnąc na parkiet. Tłum się trochę zmniejszył, ale nadal czułam się tu, jak w klatce. Trudno, przynajmniej mieli darmowy alkohol.

Dylan Walsh · 2017-09-01 18:02:54

Zacisnęłem mocniej palce na dłoni dziewczyny, a drugą położyłem na jej plecach, kiwając się na boki. Nie przypominało to ani trochę tańców, których się uczyłem kiedykolwiek, to były po prostu radosne podskoki, pomiędzy, którymi Murph wybuchła śmiechem.
Bawiła mnie, bo zachowywała się zupełnie nie jak ona. Zacząłem się aż zastanawiać, czy jednak nie wolę mojej Złośnicy.

Murph Collins · 2017-09-01 18:12:16

- Okej, zmęczyłam się - powiedziałam na jednym wdechu kilka minut później. Zaczynało robić mi się niedobrze, może nie powinnam tak skakać? Wywróciłam oczami i odwróciłam się w drugą stronę. - Muszę usiąść. I się napić. Albo jedno i drugie. Boże - jęknęłam rozbawiona. - Uwielbiam takie miejsca.

Dylan Walsh · 2017-09-01 18:16:45

Zeszliśmy z parkietu. Murph kierowała się w stronę stołu po alkohol, więc złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.
- Napić to się możesz wody, Złośnico - mruknąłem jej do ucha rozbawiony.

Murph Collins · 2017-09-01 18:22:28

Parsknęłam.
- Nie tak szybko, kolego - wychrypiałam, jednak nie mogłam powstrzymać śmiechu, więc opuściłam głowę w dół, chowając ją przy jego piersi. - Czemu musisz być taki wys... oki - wydusiłam.

Dylan Walsh · 2017-09-01 18:28:26

- Na szczęście nie masz 150 centymetrów - stwierdziłem rozbawiony, przechylając głowę na bok, patrząc na nią spod przydrożnych powiek. - Wtedy mogło by być gorzej. - Wziąłem głęboki oddech. - A może masz ochotę na coś na ciepło? I nie, grzane wino się do tego nie zalicza - zastrzegłem od razu. - Mogę ci przenieś herbatę - zaproponowałem.

Murph Collins · 2017-09-01 18:37:27

- To jaaaa.... - Rozejrzałam się po pomieszczeniu. - Sobie tu posiedzę - oznajmiłam i usiadłam na krześle, krzyżując ramiona na piersi. Siedziałam tak myśląc nad wszystkim, gdy zobaczyłam koszyk z owocami, na którym brakowało bananów. Miałam ochotę zpaytac się Aleksandra, czy ja widział, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć.

Dylan Walsh · 2017-09-01 18:40:34

Postawiłem przed dziewczyną czarną herbatę.
- Herbatka dla księcia iiii... - Sięgnąłem po dzbanek z wodą. - I szklaneczka czystej. - Zobaczyłem błysk w jej oczach i parsknąłem z rozbawienia. - Czystej wody, Złośnico - poprawiłem się szybko.

Iliana Noctis · 2017-09-01 19:02:33

Zdziwiłam się trochę ale odwzajemniłam uścisk. Po chwili sprawdziłam godzinę na telefonie. Dobrze, że przysługuje mi godzina przerwy...

Aleksander White · 2017-09-01 19:41:37

-Wiesz, już mi trochę lepiej. Dzięki..

Iliana Noctis · 2017-09-01 21:59:48

- Niema za co- uśmiecham się- i tak mam jeszcze pół godziny przerwy. Miło z kimś posiedzieć przez ten czas.

Murph Collins · 2017-09-02 01:09:18

Odchyliłam się do tyłu, patrząc na niego wyzywająco.
- To nie było zabawne - stwierdziłam. - Nie lubię twojego poczucia humoru. Definitywnie nie. - Dodatkowo pokręciłam głową, aby wzmocnić wypowiedziane słowa. Spojrzałam krzywo na herbatę. - Nie wypije jej. Jest gorąca.

Dylan Walsh · 2017-09-02 01:25:24

Kiwnąłem głową.
- No dobra, to pij wodę - poprosiłem. - W sumie, impreza się powoli kończy, może po prostu zamówić ci taksówkę do domu? - zasugerowałem, opierając się o oparcie jej krzesła.

Murph Collins · 2017-09-02 01:36:29

Zaśmiałam się.
- Och, ja tu zostaje do końca - oznajmiłam z głębokim przekonaniem. - Ale ty możesz iść. Chyba nie bawisz się zbyt dobrze. - Przekrzywiłam głowę, przyglądając mu się.

Dylan Walsh · 2017-09-02 01:39:46

Włączyłem dłonie do kieszeni i rozejrzałem się na boki.
- Ja po prostu się nie upiłem, to nie znaczy, że nie bawiłem się dobrze. - Zaśmiałem się. - Robisz się cholernie urocza po alkoholu, to trochę przerażające. Taka cisza przed burzą - stwierdziłem, patrząc jej w oczy.

Murph Collins · 2017-09-02 01:46:24

Wzruszyłam ramionami.
- Jak kto woli. Jaaaa uwielbiam pić. Ale takie sytuacje, jak ta teraz zostawiam jedynie na specjalne okazje. - Zachichotałam. - Jakby czyjś ślub był dla mnie ważny, rozumiesz? Zabawne - stwierdziłam, znowu popadając w śmiech. Musiałam znaleźć Bellami'ego. Frajer miał mnie odwieść do domu.

Dylan Walsh · 2017-09-02 01:51:27

Wywróciłem oczami.
- Jasne - przytaknąłem. - Nie zrobisz sobie krzywdy? Bo mam co do tego pewne wątpliwości - stwierdziłem, patrząc na nią uważnie
Gdzieś tutaj był koleś który złamał jej nos, a na dodatek był zdecydowanie niepoczytalny.

Murph Collins · 2017-09-02 01:53:53

Rozłożyłam ręce szeroko.
- Będę tutaj siedzieć i przyglądać się grzeczni innym dopóki mój partner się nie znajdzie, dobrze? - Nie wytrzymałam jego spojrzenia i parsknęłam. - Jestem odpowiedzialna, Darren. Słowo!

Dylan Walsh · 2017-09-02 01:56:13

Poklepałem ją po głowie.
- Ty weź już przestań mówić, koleżanko - zaplanowałem jej głos. - Ja wiem, że jesteś w cholerę odpowiedzialna. - Posłałem jej rozbawiony uśmiech. - Ciekawe ile będziesz z tego pamiętać?

Murph Collins · 2017-09-02 01:59:04

- Jestem pewna, że wszystko - mruknęłam pewnie, mierząc go wzrokiem. - Choć niektóre twarze mogłabym zapomnieć... - dodałam już weselszym tonem. Och, Aleksandrze, spierdalaj z mojej głowy.

Dylan Walsh · 2017-09-02 02:02:19

- Wszytko? - spytałem zdziwiony. - Jesteś zbyt pewna tego co mówisz by się mylić, ale jednak możesz nie mieć racji. - Wyciągnąłem telefon i pomachałem nim. - Ostatnia szansa na taksówkę ode mnie - zastrzegłem.

Murph Collins · 2017-09-02 02:08:04

- A ja ci wciąż powtarzam, że dobrze mi tu, gdzie jestem - powiedziałam tonem naburmuszonej nastolatki. - Nie chcę wracać. Tam będę sama, a tu mam przynajmniej towarzystwo i darmowy alkohol! - dodałam już z nutką entuzjazmu. Nawet nie rozważałam jego propozycji, była zbyt niekorzystna dla mnie.

Dylan Walsh · 2017-09-02 02:11:44

Uniosłem dłonie w górę w geście obrony
- Okej, nawet nie wiedziałem, że z ciebie taka towarzyska dusza. No cóż, od początku byłem chyba skazany na porażkę. - Dziewczyna Kiwnęła głową, a ja siłą powstrzymywałem uśmiech. - W takim razie, do zobaczenia później, Złośnico - mruknąłem i doszedłem.

#251 2017-09-01 17:40:42

Odp: Sala weselna

#252 2017-09-01 17:47:20

Odp: Sala weselna

#253 2017-09-01 17:58:57

Odp: Sala weselna

#254 2017-09-01 18:02:54

Odp: Sala weselna

#255 2017-09-01 18:12:16

Odp: Sala weselna

#256 2017-09-01 18:16:45

Odp: Sala weselna

#257 2017-09-01 18:22:28

Odp: Sala weselna

#258 2017-09-01 18:28:26

Odp: Sala weselna

#259 2017-09-01 18:37:27

Odp: Sala weselna

#260 2017-09-01 18:40:34

Odp: Sala weselna

#261 2017-09-01 19:02:33

Odp: Sala weselna

#262 2017-09-01 19:41:37

Odp: Sala weselna

#263 2017-09-01 21:59:48

Odp: Sala weselna

#264 2017-09-02 01:09:18

Odp: Sala weselna

#265 2017-09-02 01:25:24

Odp: Sala weselna

#266 2017-09-02 01:36:29

Odp: Sala weselna

#267 2017-09-02 01:39:46

Odp: Sala weselna

#268 2017-09-02 01:46:24

Odp: Sala weselna

#269 2017-09-02 01:51:27

Odp: Sala weselna

#270 2017-09-02 01:53:53

Odp: Sala weselna

#271 2017-09-02 01:56:13

Odp: Sala weselna

#272 2017-09-02 01:59:04

Odp: Sala weselna

#273 2017-09-02 02:02:19

Odp: Sala weselna

#274 2017-09-02 02:08:04

Odp: Sala weselna

#275 2017-09-02 02:11:44

Odp: Sala weselna

Stopka