Korytarze Siedziby

George Meachum · 2017-08-24 22:34:48

/PO ROZMOWIE Z WARDEM, KTÓRA ZARAZ SIĘ POJAWI/
Czekałem za zakrętem właśnie na nią. Kiedy tylko weszła do windy, zaczekałem aż drzwi będą w trakcie zamykania, pośpiesznie założyłem kominiarkę na twarz i wślizgnąłem się do środka. Stanąłem przed nią, zatykając jej usta dłonią, by zdusić krzyki, a lada chwila założyłem worek na głowę.
- Spokojnie, spokojnie - mruczałem do jej ucha. - Nie siłuj się tak, to będzie łatwiej.

Samantha Jenkins · 2017-08-24 22:40:58

Zaatakowana w pracy. Przełknęłam ślinę. Czy to ma być jakiś żart? Miałam za dużo myśli w głowie, ale byłam w windzie. Tak. Jeszcze. Może ktoś by mnie usłyszał? Zjeżdżaliśmy chyba na parter. Boże nie. Czy to naprawdę miało miejsce? Ale znałam ten głos. Zdecydowanie go znałam.
- Wypuść mnie - powiedziałam z być może następującym strachem w głosie. - Nie chcesz tego - oznajmiłam szybciej, próbując się wyrwać.

George Meachum · 2017-08-24 22:44:17

Zjechaliśmy jeszcze niżej na parking. Na początku rozejrzałem się, czy nikogo nie było, a potem wystawiłem dłoń, aby ciężarówka podjechała.
- Wiem, czego chcę i jesteś tym ty - odparłem i może zbyt mocno pociągnąłem ją w dół i wpakowałem do samochodu, skąd odjechaliśmy z piskiem opon.

Samantha Jenkins · 2017-08-24 22:51:41

Oddech mi przyspieszył. A jeśli mnie zabiją? Jeśli chcą zagładnika? Czułam jak tracę grunt pod nogami. Było mi niedobrze.
- Ward się o tym dowie - wymamrotałam pod nosem.
Och, ciekawe jak. Jeśli wywiozą cię do Arabii Saudyjskiej nie masz na co liczyć.

George Meachum · 2017-08-24 22:57:27

Podciągnąłem dziewczynę w górę, w międzyczasie odbierając namoczoną szmatkę od Jareda. Ściągnąłem worek z jej twarzy.
- Och, droga Samantho. Na tym to ma polegać - mruknąłem i przycisnąłem ją do jej ust. - A teraz miłych snów skarbie, bo rzeczywistość, w której się obudzisz nie będzie już taka miła.

Samantha Jenkins · 2017-08-24 23:02:27

Nie zobaczę go.
Zamkną mnie gdzieś? Będzie... źle. Może mnie znajdzie? Milion myśli tłukło mi się w głowie. Przerażających, strasznych. Teraz dopiero zawładnął mną prawdziwy strach.

George Meachum · 2017-08-24 23:06:28

Dziewczyna zaczynała powoli odpływać, więc delikatnie odłożyłem jej głowę na siedzenie. Czy naprawdę taki byłem? Nie. Z tego już nie było odwrotu. Powoli skierowaliśmy się w stronę siedziby.

George Meachum · 2017-08-27 15:56:59

PRZED PORWANIEM
***
W ostatniej chwili złapałem go za łokieć nim wszedł do jakiegoś pomieszczenia. Wyglądał na poddenerwowanego i w pierwszej chwili chciał mnie zaatakować.
- Wow, Ward spokojnie. To ja, George. - Uniosłem dłonie w geście obronnym.

Ward Meachum · 2017-08-27 16:03:32

- George? - spytałem głupio, ale zaraz się otrząsnąłem. - Ach, tak, George. Um, wybacz, nie poznałem cię w pierwszej chwili. - Starałem się wrócić do normalnego tonu. - Co tu robisz? - Zmarszczyłem brwi, prostując się. Był tu dosłownie dwa razy, jego ciekawość co do mojej pracy nie dawała mi spokoju, a ja uległem. A teraz? Nie mógł się dowiedzieć o DayDream.

George Meachum · 2017-08-27 16:10:15

Zaśmiałem się cicho pod nosem.
- Spięty jesteś - zauważyłem, mierząc go wzrokiem. - Stresujesz się czymś? Ważne spotkanie biznesmenowe? - Zastanowiłem się przez chwilę, okrążając go i nie spuszczając wzroku z jego twarzy. - Twoja praca musi być naprawdę wyczerpująca. Pewne pędzisz teraz do jakichś szyk, a ja ci jedynie przeszkadzam, prawda? Bo za tymi drzwiami - wskazałem dłonią na lewo - są ludzie, a nie nowoczesny sprzęt do wchodzenia w sny, tak Ward? - Oparłem się o ścianę, posyłając mu wyzywający wzrok.

Ward Meachum · 2017-08-27 16:18:22

Zmroziło mnie. Poczułem nagłe uczucie gorąca, ale nie pozwoliłem aby to przejęło nade mną kontrolę.
- George... - zacząłem spokojnie, ale nie bardzo wiedziałem jak mogłem posunąć się dalej. To co powiedział było prawdą. Chciałem je odwiedzić... Móc choć ostatni raz z nimi porozmawiać... - Nie wiem o czym mówisz. - Posłałem mu nerwowy uśmiech i pytające spojrzenie. Większość z ludzi wiedziała, aby nic nie mówić Georgowi o tym. Sami mieli swoje tajemnice, więc to było dla nich pestką. Pytanie pozostaje więc: czy ktoś mnie zdradził?

George Meachum · 2017-08-27 16:37:02

Moja twarz nie wyrażała zupełnie nic. Żadnych emocji prócz mocno zaciśniętej szczęki.
- Nigdy nie pomyślałbym, że będziesz w stanie kłamać w żywe oczy - mruknąłem oschłym głosem. Milczał. - Powiedz coś Ward. Ciągnij tę swoją rozmowę o tym, że nie mam racji. Być może sobie coś uroiłem albo wymyśliłem, bo to bardzo w moim stylu, pamiętasz? - Przejechałem językiem po ustach. Myślałem, że jego zachowanie zniszczy mnie bardziej niż jedynie podłamie.

Ward Meachum · 2017-08-27 16:42:08

- Chciałem cię chronić - wyznałem szczerze pokrótce. Nigdy nie widziałem go w takim stanie. Jego błysk w oczach zupełnie przygasł, a twarz nigdy nie była aż tak obojętna. - George, DayDream jest niebezpieczne, nie mogłem pozwolić aby coś ci się stało - wyjaśniłem z prośbą w głosie. Nadal mi nie wierzył. Nie ufał. - Wiem co sobie teraz o mnie myślisz. Podły brat kłamca, mam rację? Ale musisz zrozumieć jedno, nie chciałem źle. Czy kiedykolwiek zrobiłem coś wbrew tobie? Nie, George. Zawsze byłem lojalny i zawsze byłem przy tobie.

George Meachum · 2017-08-27 16:48:46

- Rodzice? Wilda? Yousefa? - zacząłem wymieniać, co było być może błędem z mojej strony, ale nie mogłem się powstrzymać. Te trzy słowa cisnęły mi się cały czas na usta. - Wtedy także byłeś przy mnie? Wiedziałeś, co było dobre, kiedy sięgałeś po kolejną butelkę z alkoholem? - spytałem z wyrzutem. - To się nie nazywa lojalność, Ward, a bycie egoistą. Robisz to, co jest wygodne dla ciebie.

Ward Meachum · 2017-08-27 16:53:53

- Nie, nie, nie. Mylisz się - zaprzeczyłem pośpiesznie. Ze wszystkich sił starałem się zignorować ten ból, który uporczywie pulsował w mojej klatce piersiowej. Przymknąłem oczy, ale obrazy zmarłych osób nie przestały napływać. - Martwię się o ciebie, George. Jesteśmy rodziną, w życiu nie zrobiłbym czegokolwiek przeciw tobie. Kocham cię, bracie. - Uchyliłem powieki, patrząc na niego z ewidentnym błaganiem. - Co się z tobą stało? Jeszcze kilka dni temu nie byłeś taki. Nigdy taki nie byłeś. - Pokręciłem głową, podchodząc bliżej. Przyjrzałem mu się badawczo. - Wiesz, jak przeżyłem ich stratę. Nigdy byś o nich nie wspomniał w tak brutalny sposób. - Nie przestawałem mówić. Tak trudno było uwierzyć mi w to, co widziałem przed sobą. Może śniłem?

George Meachum · 2017-08-27 17:01:23

- Przestań, Ward. Żadne słowo nie przekona mnie do twojej racji. To koniec - stwierdziłem pogardliwie. - Och, niemal bym zapomniał. Devon coś dla ciebie ma. - Wyciągnąłem teczkę papierów zza paska i wcisnąłem mu ją w dłoń. Ostatni raz spojrzałem na niego i odwróciłem się, aby odejść. - Nie szukaj mnie. Sam się znajdę, jeśli będę tego potrzebował - rzuciłem przez ramię. Dziwne. Z każdym krokiem towarzyszył mi ból, którego nie chciałem czuć.

Ward Meachum · 2017-08-27 17:11:29

Patrzyłem, jak odchodził. Byłem bezradny. George nie był taki, ktoś musiał mu wpoić do głowy fałszywe zasady. Kim był Devon? Czy to on za wszystkim stał? Czym prędzej otworzyłem teczkę, a jej treść zmroziła mi krew w żyłach. Nie wierzyłem. Z bijącym sercem poderwałem się w stronę znikającego Georga. Nie, on taki nie był. Nie zabiłby.
Usłyszałem jakieś jęki po prawo w windzie. Bez zastanowienia pobiegłem w tamtym kierunku, gdzie zauważyłem szarpiącą się dwójkę osób.
- George! George, cholera, George! - Wpadłem na drzwi windy, gdy te się zamknęły. Kto z nim tam był? - Wyłączyć zasilanie, natychmiast! - krzyknąłem do recepcji, a sam ruszyłem schodami w dół. Po kilku minutach wypadłem na parking i jedyne co zobaczyłem, to czarny samochód, odjeżdżający z piskiem opon. Zdążyli wyjechać przed opuszczeniem blachy, hamującej każdy wyjazd. Rejestracja zamazana, cholera. Ścisnąłem mocniej w dłoni zdjęcie rozszarpanego ciała Jessici.
- George, nie jesteś taki... - szepnąłem z prawie, że niewyczuwalną nadzieją w głosie.

Murph Collins · 2017-08-28 22:13:40

Byłam zupełnie wyczerpana, ale postanowiłam pomówić z Wardem. Co prawda był to już kolejny dzień, ale nadal nie czułam się na siłach. Weszłam do budynku, jak zwykle omijając windę. Mój wzrok był rozjeżdżony. Szukałam informacji o tych ludziach, niestety albo źle wyszukałam, albo trafiłam na coś, czego nie powinnam widzieć. Byłam przestraszona, w dodatku ktoś na mnie wpadł i moje papiery zostały rozrzucone na pierwszym piętrze. Potrzebowałam dostać się na ostatnie. Wspaniale. Chwilę zajęło mi ogarnięcie się, ale wreszcie zaczęłam zbierać pojedyncze kartki.

Dylan Walsh · 2017-08-28 22:19:22

Przyklęknąłem na jedno kolano.
- Źle wyglądasz - zauważyłem od razu, przyglądając się jej bladej twarzy. Ostatnio nie odbierała telefonu, a ja nie chciałem być aż tak nachalny aby odwiedzać ją w domu. Ostatni raz widzieliśmy się w szpitalu. I sam nie byłem pewnien czy to był dobry moment na denerowwanie jej, a doskonale wiedziałem, że właśnie tak działa na nią moja obecność. - Wybacz - dodałem po chwili, podając jej kartki.

Murph Collins · 2017-08-28 22:23:19

Nie musiałam podnosić głowy do góry, aby wiedzieć kto to był. Znałam ten głos bardzo dobrze.
- Wybacz, że nie miałam ostatnio czasu, aby spojrzeć w lustro - mruknęłam i niechętnie odebrałam od niego kartki. Przesunęłam się w prawo, kompletnie siadając pod ścianą, gdzie było ich całe mnóstwo. Wszystko się pomieszało. Nie dotarła nawet do mnie myśl, że on nie miał prawda tu być. Dopiero po chwili uniosłam na niego swój wzrok. - Zaraz... skąd ty tu jesteś? - wymamrotałam zdezorientowana. Czy przez te dwa dni aż tak dużo się zmieniło?

Dylan Walsh · 2017-08-28 22:27:04

Spojrzałem jej w oczy.
- Jestem szpiegiem ale nikomu nie mów - szepnąłem, próbując ją jakoś rozluźnić ale chyba dało to przeciwny efekt. - Poza tym nie chodziło mi że wyglądasz brzydko, raczej niezdrowo. Jak byś była chora i potrzebowała odpoczynku - stwierdziłem, krzywąc się lekko.

Murph Collins · 2017-08-28 22:30:22

- Zrozumiałam twoją aluzję, koleś. Naprawdę, nie musisz mi tego tłumaczyć. - Westchnęłam i w jednej chwili upuściłam wszystkie kartki. - Pieprzyć to - mruknęłam. Podciągnęłam się powoli do góry. - Pytałam poważnie, Dylan. Co tu robisz? - Spojrzałam na niego poważnie. Ktoś wprowadził go do DayDream? Kto był na tyle głupi, aby to zrobić?

Dylan Walsh · 2017-08-28 22:33:10

Podniosłem znów kartki które Złośnica rzuciła na ziemię i policzyłem jej sterte z moją. Rozejrzałem się szybko aby sprawdzić czy to już wszystko.
- Szczerze to przez przypadek tu jestem. Zastanawiam się czy to dobrze czy źle. To wszystko jest jakieś szalone. - Wyciągnąłem w jej stronę rękę z papierami. - Nie denerwuj się, Złośnico.

Murph Collins · 2017-08-28 22:38:03

- Nie jestem zdenerwowana, tylko zmęczona - wyjaśniłam pokrótce, głęboko oddychając. Nie miałam pojęcia jakim cudem udało mi się panować nad sobą. Zrezygnowana spojrzałam na te cholerne kartki. - Dzięki - mruknęłam i wzięłam je. Zaczęłam wchodzić do góry, ostro trzymając się prawej strony. - Nikt tu nie trafia przez przypadek.

Dylan Walsh · 2017-08-28 22:42:28

- Serio słabo wyglądasz, Murph - powiedział już lekko zmartwiony. - Ja to nazywam przypadkiem, bo tego nie planowałem - zacząłem pośpiesznie wyjaśniać, idąc za kobietą. - Ktoś mi to zaproponował ale przecież nie mogłem mieć pojęcia, że ty tu będziesz. - Westchnąłem. - Co się z tobą działo? - zacząłem dopytywać.

#1 2017-08-24 22:34:48

Korytarze Siedziby

#2 2017-08-24 22:40:58

Odp: Korytarze Siedziby

#3 2017-08-24 22:44:17

Odp: Korytarze Siedziby

#4 2017-08-24 22:51:41

Odp: Korytarze Siedziby

#5 2017-08-24 22:57:27

Odp: Korytarze Siedziby

#6 2017-08-24 23:02:27

Odp: Korytarze Siedziby

#7 2017-08-24 23:06:28

Odp: Korytarze Siedziby

#8 2017-08-27 15:56:59

Odp: Korytarze Siedziby

#9 2017-08-27 16:03:32

Odp: Korytarze Siedziby

#10 2017-08-27 16:10:15

Odp: Korytarze Siedziby

#11 2017-08-27 16:18:22

Odp: Korytarze Siedziby

#12 2017-08-27 16:37:02

Odp: Korytarze Siedziby

#13 2017-08-27 16:42:08

Odp: Korytarze Siedziby

#14 2017-08-27 16:48:46

Odp: Korytarze Siedziby

#15 2017-08-27 16:53:53

Odp: Korytarze Siedziby

#16 2017-08-27 17:01:23

Odp: Korytarze Siedziby

#17 2017-08-27 17:11:29

Odp: Korytarze Siedziby

#18 2017-08-28 22:13:40

Odp: Korytarze Siedziby

#19 2017-08-28 22:19:22

Odp: Korytarze Siedziby

#20 2017-08-28 22:23:19

Odp: Korytarze Siedziby

#21 2017-08-28 22:27:04

Odp: Korytarze Siedziby

#22 2017-08-28 22:30:22

Odp: Korytarze Siedziby

#23 2017-08-28 22:33:10

Odp: Korytarze Siedziby

#24 2017-08-28 22:38:03

Odp: Korytarze Siedziby

#25 2017-08-28 22:42:28

Odp: Korytarze Siedziby

Stopka