Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4
Stałam przy oknie nabierając powietrza. Te misje naprawdę śmiesznie na mnie działały.
- Hm? O co chodzi Eva? - zapytałam nerwowo.
Bez wątpienia zakończenia są trudne, ale tak naprawdę nic się nie kończy
Offline
- Możemy porozmawiać? Wszystko okey? Co się dzieję? - spytałam nie wiedziałam co mam robić
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Spojrzałam na nią zaskoczona.
- Nic się nie dzieje. Czasem mam... zawroty po misjach. Wiesz, sala chemiczna, kwasy i reszta. - Parsknęłam, przełykając ślinę.
Zaczęłam bawić się palcami, co zdarzało się przy każdej takiej sytuacji. Czego ona chciała? To mnie dosyć przerażało.
Bez wątpienia zakończenia są trudne, ale tak naprawdę nic się nie kończy
Offline
- Chce porozmawiać o tym co powiedziałaś tam w tej elektrowni. Sam... ja nic do Warda nie czuję. Uwierz mi, że nic mnie z nim nie łączy, między nami nic nie ma Sam. - Brawo Eva jakbyś wtedy jej nic nie mówiła to teraz to wszystko nie miało by miejsca. - Jakbym wiedziała, że coś do niego czujesz nie żartowałabym sobie z niego w taki sposób.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Nic do niego nie czuję - powiedziałam stanowczo, choć wiedziałam, że pewnie jestem już czerwona na policzkach.
Westchnęłam. Kłamstwo wychodzi ci najlepiej.
- Posłuchaj, byłam... zdenerwowana, zestresowana. Nie chciałam tego powiedzieć, więc wybacz. Uznajmy, że to.. nie miało miejsca, okej? Pewnie jesteś zmęczona, powinnaś odpocząć.
Bez wątpienia zakończenia są trudne, ale tak naprawdę nic się nie kończy
Offline
- Sam, ja głupia nie jestem. Nikomu nie powiem, możesz być spokojna. Trzymam za was kciuki. - uśmiechnęłam się i usiadłam obok niej
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Wyjść, wyjść, wyjść, wyjść. W mojej głowie ciągle tłukły się te słowa, co sprowadzało się do tego, że byłam jeszcze bardziej zestresowana. Musiałam przemyśleć te słowa.
- Nie, Eva - wymamrotałam nerwowo. - Nie o to chodzi, żartujesz sobie. Rozmawiajmy o wszystkim, czym innym, czymkolwiek, a tak w ogóle ja chyba powinnam iść, raporciki i te sprawy - dostałam jakiegoś dziwnego słowotoku i wstałam.
Bez wątpienia zakończenia są trudne, ale tak naprawdę nic się nie kończy
Offline
- Skoro musisz. I tak znam prawdę Samantho. - podniosłam się - W takim razie idę do domu. Cześć!
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Do zobaczenia - mruknęłam i jak najszybciej oddaliłam się w przeciwną stronę.
Dlaczego było mi tak trudno o tym mówić? Dlaczego było mi trudno z uczuciami? Pokręciłam jedynie głową, stwierdzając, że to głupie. Takie problemy ma się w podstawówce. Byłam dorosła.
Bez wątpienia zakończenia są trudne, ale tak naprawdę nic się nie kończy
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4