Nie jesteś zalogowany na forum.
Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów.
Offline
Siedziałam na turystycznym krzesełku ze swoimi bibelotami i właśnie kończyła malować obraz gdy w tłumie zobaczyłam ruowłosą dziewczynę, która wręcz promieniowała w moich oczach. I akurat szła w moją stronę!!!
Wstałam w miejsca i kiedy przechodziła obok mojego "miejsca pracy" wyskoczyła przed nią. Rudowłosa wpadła na mnie,a ja zachichotałam odciągnąc ją na bok.
- Zajęta?
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
To było dosyć gwałtowne. Bardzo gwałtowne.
- Nie jesteś zabójcą, seryjnym mordercą, ani Arabką? W zasadzie nie wyglądasz na Arabkę, ale oszczędź mnie. Błagam cię, dam ci wszystko co będziesz chciała, ale póki co muszę być żywa to cholernie ważne - powiedziałam szybko na jednym oddechu.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Stop, stop. - Wzięłam głęboki oddech, próbując powstrzymać uśmiech. - Wiem, że wyglądam gorzej od ciebie ale, że od razu arab? No halo? - Pstryknęłam palcami. - No ale o tego seryjnego mordercę... Masowo zawijam pędzle - przyznałam się ze smutną miną. - I nieźle zawijam czas, w ludziach nie gustuje jeśli o to chodzi - zachichotałam.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Och. - Wypuściłam powietrze z ust. - Wspaniale. Świetnie. Wspaniale. Ale zaraz... jesteś.. malarką? - Popatrzyłam się w bok i spojrzałam na sztalugę. - Jesteś. Okej. Przepraszam za to zamieszanie, po prostu nie przyzwyczaiłam się. - Zachichotałam nerwowo. - Jakoś ci pomóc czy coś?
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Klasnąłam w dłonie.
- O tak! Potrzebuję twojego wyglądu. To nie zajmie długo - obiecałam. - I to ja przepraszam. Nie wiedziałam jak cie inaczej zatrzymać. Bo wiesz... Łapanie ludzi na ramiona i nadgarstki... - Skrzywiłam się. - Czasem kończy się wyzwaniem policji. Już nawet jestem z kilkoma mundurowymi na ty - oznajmiłam rozbawiona. - To zdecydowanie źle o mnie świadczy. - Pokręciłam głową
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
Zaśmiałam się cicho już lekko uspokojona, choć serce dalej mi szybko biło.
- Ile ja bym dała, aby mieć taką pracę jak ty. Poznajesz ludzi, malujesz, inspirujesz się i do tego znasz policjantów. - Pokręciłam głową z niedowierzaniem. - Podoba mi się. Ale to kolejna rzecz, do której nie mam talentu. Iii.. jasne. Mam mnóstwo wolnego czasu i zdecydowanie wolę go spędzać tak niż siedzieć przy papierach. - Skrzywiłam się.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- O nieee, nie mów, że jesteś korpoludkiem?! - spytałam zaskoczona. - Obstawiałam, że ty tez jesteś artystką, huh. Chyba nie znam się na ludziach. Ale nie wyglądasz tak jak oni - szepnęłam, wskazując na bladą na twarzy kobietę, która w jednej dłoni trzymała torebki, a w drugiej kubek z kawą. Wyglądała na bardzo wykończoną.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Mówili, że pójście na humana nic nie da, no to stwierdziłam, że pójdę na biol-chem, później studia, prawniczka iii... szczęśliwe życie. Nie no, to jest jakaś masakra, ale nie narzekam. Dużo piszę - wyznałam zadowolona. - Kiedyś chcę coś wydać, to coś zostanie bestsellerem i koniec bycia korpo. A ty, od kiedy zajmujesz się malarstwem? - zapytałam zaciekawiona.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Od zawsze - odparłam radośnie. - Proszę siadaj. - Wskazałam jej miejsce i sama usiadłam. Odłożyłam płótno, które stało na sztaludze na bok i wzięłam nowe. - W szkole, kiedy inne dzieci rysowały patyczki, ja rysowałam bardzo realistyczne postacie. Co prawda były to księżniczki, ale to zdecydowanie nie był poziom siedmiolatki - oznajmiłam. - Nie mówię tego aby się chwalić czy coś, wybacz, bo mogło to tak zabrzmiał. Nie o to mi mi chodziło. - Westchnęłam ciężko, sięgając po pędzel. - Byłam cudowny dzieckiem i w sumie odwaliło mi trochę, bo uznałam, że się z tego będę utrzymywać. - Zachichotałam.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- W wieku siedmiu lat nie potrafiłam narysować prostej kreski. - Parsknęłam. - Ale, wiesz wydaje mi się, że masz dar. Tak, na pewno masz. - Spojrzałam na jedną z prac. - Ludzie uwielbiają śliczne dzieła. Mój narzeczony uwielbia! Mogłabym je potem obejrzeć? - zapytałam podekscytowana
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Obejrzeć, kupić i zabrać do domu? Otak, bardzo chętnie Ci je pokaże - oznajmiłam, biorąc się za malowanie. - Masz narzeczonego? Opowiadaj o nim! - Zachęcałam. - Swoją drogą, jestem April - dodałam, uśmiechając się serdecznie.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Donna. - Uśmiechnęłam się szerzej. - Och, opowiedzieć o nim... Poznaliśmy się na organizacji zbiórki dla zwierząt, pamiętam, że był tam strasznie przystojny mężczyzna, z którym chciałam porozmawiać, a z niego była wtedy dosyć ciota. Pomagałam mu w schronisku, a potem okazało się, że jest biznesmenem i załatwił mi pracę w korporacji przez co widywaliśmy się codziennie. Wyznał mi miłość i jakoś samo się potoczyło. Niby inaczej wyobrażałam sobie przyszłość, ale tak nie jest źle. - Wzruszyłam ramionami ze śmiechem. - Ot, nic wielkiego, choć osobiście jestem fanką przepychu. Uwielbiam, gdy mężczyźni są romantyczni, choć w nim nie ma ani odrobiny tego. A i wybacz, czasem... naprawdę się rozgaduję. - Zagryzłam wargę.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Parsknęłam śmiechem.
- Spokojnie, kochana. Sami swoi. Mówię tak dużo,że ludzie wyłączają się w połowie mojego zdania, które zawiera cztery razy więcej słów niż u statystycznego człowieka. - Stawiała kolejne kreski pędzlem oraz wypełniłam białą kostkę kolorem. - Swoją drogą, jak dla mnie romantyczność nie jest zła ale bez przesady. Czasem nawet mnir irytuje. W końcu to XXI wiek! Kobiety są coraz bardziej nowoczesne, a mężczyźni myślą, że kwiatek załatwi sprawę. - Westchnęłam ciężko. - Taaaaacy są romantyczni.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Dokładnie! - przyznałam jej rację. - Nie chodzi mi o ciągłą romantyczność, ale... czasem mógłby się postarać. To jest denerwujące. Jakby na to popatrzeć, oświadczył mi się po skończonej pracy w biurze, gdy choćby w takich filmach są świece, milion gwiazd na niebie i plaża. Wiem, że to dużo, ale popatrz, to jedyna chwila na milion! Nie da się oświadczyć tej samej osobie dwa razy. Chociaż mogę też dramatyzować. A ty co o tym sądzisz? - zapytałam.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Popieram cie. Na taką romantyczność facet powinien być gotowy. Każda kobieta oczekuję romantycznych oświadczyn, bankowego wesela i spokojnej starości. Tylko, że wszytko w swoim czasie - podsumowałam.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
Pokiwałam energicznie głową.
- Masz może chłopaka? - zapytałam z ciekawością. - Czasem naprawdę trudno trafić na taki typ ludzi z romantyzmem. I dlatego istnieją też friendzony, co jest cholernie głupie.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Niee, nie mam. Chyba nie jestem na to gotowa emocjonalnie - stwierdziłam. - Poza tym większość ludzi nie może ze mną wytrzymać. - Zaśmiałam się. - Można powiedzieć,że nadal czekam.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Czekanie jest... hm... znaczy, chodzi o przygotowanie emocjonalne. Ale wiesz, zawsze istnieje możliwość innej orientacji, April. - Zastanowiłam się. - Ewentualnie tinder, ale tego nie polecam. Za dużo gości po sześćdziesiątce.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Parsknęłam śmiechem.
- Jarają mnir faceci, więc najwyżej mogę być bi, co nie jest dla mnie jakieś bulwersujące. - Zrobiłam krótką pauze. - Artyści mają mnóstwo swoich dziwatw. Ilu muzyków, czy aktorów to geje. - Zachichotałam jak mała dziewczynka. - Ale czy homo, czy hetero i tak nie jestem emocjonalne gotowa. A przynajmniej tak mi się wydaje - Wzruszyłam ramionami.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Geje są uroczy - stwierdziłam z dziwnym uśmieszkiem. - Nie no żarcik, ale w serialach przedstawiają ich jako strasznie przesłodzoną parę. Wyglądasz w zasadzie naa... hm.. taka miłość i pokój plus jeszcze wolność. Tak. Pasuje to do ciebie - przyznałam. - Dosyć inspirująco.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Zaraz, zaraz, że co? - Zaśmiałam się. - Miłość, pokój i wolność? - zdziwiłam się lekko.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Znaczy, kiedyś to było hasłem hipisów. Nie kojarzysz mi się z hipisem, to mówię od razu. - Uniosłam ręce w geście obronnym. - Jesteś po prostu inspirująca, a oni chodzili w tylu kolorach i też byli inspirujący. Malujesz i masz duszę artysty, a do tego powiedziałaś jeszcze to o chłopaku, a oni byli... wolni. Śmieszne porównanie, przepraszam. - Zaśmiałam się pod nosem. - Czasem bywam irytująca, ale to zazwyczaj słyszę od przyjaciółki "Donna, zajmij się pracą i daj mi spokój". W sumie chyba ma mnie dość, ale lubię to ignorować. Przyjaźń to przyjaźń. Ah, i znowu zmieniłam temat.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Nie przeszkadza mi to. Choć porównywanie mnie do dzieci kwiatów, pragnące pokoju na świeci i wolności słowa... - powiedział z lekkim niezadowoleniem. - Jestem wolnym duchem, pragnący zobaczyć, spróbować i poczuć wszystko! - oznajmiłam wesoło.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- OBoże, bratnia duszo czy to ty? - spytałam zszokowana. - Musimy gdzieś pojechać. Jakieś najdziwniejsze, a jednocześnie najlepsze miejsce. To by było takie cudowne. W zasadzie zawsze chciałam pojechać do Chin z Brandonem, ale jego nie ciągnie do Azji. Albo zjeść coś co jest naprawdę dziwne. Zrobić coś innego, świetnego - mówiłam jak nakręcona.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline