Nie jesteś zalogowany na forum.
Bez wątpienia zakończenia są trudne, ale tak naprawdę nic się nie kończy
Offline
- Mmm. - Upiłam łyk kawy w poczekaniu na April.
Czy to nie była już czwarta dzisiaj?
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Trzymając w ręku tace z frytkami /pozdrowienia dla Natalii XD/ i kawą, szukałam wzrokiem Donny. Dała mi już znać, że była na miejscu...
- No hejka. - Spojrzałam na kubek w jej ręku, a potem na swój. - To się zaczyna robić dziwne - stwierdziłam. - Uwielbiam tą kawę - oznajmiłam.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Mama twierdzi, że od czasów bycia z Arabem nie miała więcej wpadek - przyznałam tajemniczo. - Ale... tak. Ta kawa to cud stworzony przez Boga. Podobnie jak kręcone, pieczone frytki.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Zaśmiałam się i przesuwałam tace w jej stronę.
- Czestuj się, ja w sumie i tak powinnam przejść na jakąś dietę. Wszystko mi idzie w tyłek i uda - jeknęłam. - Zaraz, wpadki? Chcesz mi opowiedzieć o czymś ciekawym?
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Och, nie mogę. Znaczy, przynajmniej do ślubu, a potem to luzik. Tak mi tego brakuje. - Jęknęłam. - Wracając do wpadek, wiesz, kiedyś pojechała do Egiptu i poznała takiego super Araba. No, ale miał niedojebanie mózgowe i została sama z jakimś dzieckiem, a później poznała ojca i kaboom, jestem! - Klasnęłam radośnie w dłonie.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Niesamowita historia, zapiera dech w piersiach - skomentowałam. - Podziwiam za wytrwałość - mruknęłam, wkładając do ust trzy frytki na raz. - Ja nawet nie potrafię sobie odnowić kawałka czekolady - Westchnęła smutno, patrząc na kolejną frytke w moich palcach.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Z czekoladą była masakra. - Westchnęłam. - I dodatkowo jeszcze chodzenie na siłownię, jogging i basen. Grr. Ale przez ciążę i tak przytyję, więc nie widzę w tym sensu. - Pokręciłam głową. - Chociaż, na wieczorze panieńskim było by super wreszcie zrobić coś... ŁAŁ.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Parsknęłam śmiechem.
- Ja wyglądam okej, chyba tylko przez to, że jeżdżę wszędzie na rowerze i nie używam samochodu, komunikacji czy taksówek - pochwaliłam sie. - Wieczór panieński, powiadasz. To trzeba wymyślić coś niezapomnianego. Wypad do LV jest stereotypowy, ale jednak najlepszy. Bo co dzieje się w Vegas, zostaje w Vegas - stwierdziłam.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Rodem z Kac Vegas - skomentowałam. - Wylądujemy nie wiadomo gdzie, nie wiadomo z kim i będziemy mieć tygrysa w pokoju. O tak, to zdecydowanie dobry pomysł. Ale... - zawahałam się przez chwilę. - Błagam cię, nie bierzmy tabletek gwałtu.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Jestem za, to by była już lekka przesada - stwierdziłam rozbawiona. Upiłam kilka dużych leków kawy. - Tygrys, striptizer... Nie, conajmniej trzech. Bez tabletek gwałtu, dzika dyskoteka i LV. Jakieś jeszcze zapotrzebowania?
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Skoczmy z piętra do basenu! - powiedziałam zachwycona tym pomysłem i upiłam kolejny łyk kawy. - Chyba, że ty masz jakieś ciekawe pomysły, moja droga. Jesteś bardzo kreatywna, otak. Widać poza tym po obrazach, słowo daję.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Podlizujesz się, Donna - stwierdziłam. - Aktualnie myślę aby ubrać się w jakieś zabójcze kiecki, wszystkie dziewczyny z panieńskiego będą miały takie same i każda będzie mieć diadem na głowie - przedstawiłam swoją wizję.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Ja po prostu mówię co myślę. - Uniosłam ręce w geście obronnym. - A poza tym, człowiek, naprawdę masz talent. A co do tego, hm... nie jest zły ten pomysł. Podoba mi się. Załatwmy jeszcze limuzynę!
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Zadrżałam.
- Mhm, to w sumie... Nieodłączny fragment - mruknęłam pod nosem i napchałam frytek do ust.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
Spojrzałam na nią kątem oka.
- April, na pewno wszystko okej? - zapytałam. - Jesteś dosyć cicha, choć może mi się wydawać.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
Parsknęłam śmiechem może trochę nerwowym.
- Ja ciacha? Wydaje ci się. A w ogóle to wspominałaś o ciąży, czyli planujecie już jakieś pociechy? - Uśmiechnęłam się znacząco.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
Wzięłam głęboki oddech, zastanawiając się czy jej nie przestraszę.
- Tylko się nie przeraź - uprzedziłam. - Chciałabym... czwórkę. Uwielbiam dzieci, są tak cholernie słodkie i co najlepsze to ty pomagasz im rozwijać ich charakter - mówiłam z pasją. - Choć, niektórzy nie chcą ich wcale, jak na przykład mój narzeczony.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Oł, to chyba spory problem. Ja w sumie lubię dzieci, ale na chwilę obecną lubię też ciszę, spokój, oraz wolne wieczory i brak ograniczeń... - Zaśmiałam się.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Tak, tak - potwierdziłam jej słowa. - Ale jednak... taka gromadka. Chyba trafiłam na niewłaściwego mężczyznę - stwierdziłam. - Oddam go i poszukam w Las Vegas. Ślub za dolara, cudownie.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- To całkiem niezła wizja aż do momentu kiedy wytrzeźwiejesz i stwierdziła, że bie masz grosza na koncie, a twój mąż już planuje rozwód - powiedziałam zerkając na pustą paczkę po frytkach. Ugh, już zjadłam? Mam ochotę na jeszcze...
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- To była była tragedia - powiedziałam teatralnie. - Czyli czas skupić się na życiu małżeńskim. Nie mam zielonego pojęcia na czym to polega - wyznałam. - Miałaś może kiedyś z czymś takim doświadczenie? Kuzynka, przyjaciółka, przyjaciel gej, ktokolwiek?
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline
- Co masz na myśli? - spytałam, marszcząc brwi rozbawiona.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
Usiadłam przy jednym ze stolików z moją karmelową latte. Ludzie przechodzili obok mnie. Wyjęłam z torebki papiery i zaczęłam się im przyglądać
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Wszedłem do restauracji i zamówiłem sobie kawę. Odebrałem ją i chciałem wyjść kiedy jakiś dzieckiem, wbiegł mi pod nogi i popchnął przez co przypadkiem wylełem ją na jakąś dziewczynę.
-Głupie dzieci-Mruknąłem.
Offline