Nie jesteś zalogowany na forum.
- Świetnie. A teraz do zobaczenia, Aleksandrze. - Podnioslem się z krzesła i wyszedłem z pomieszczenia. - A spróbuj tylko zapomnieć - mruknąłem pod nosem.
Offline
Weszłam do siedziby z butelką wody w dłoni. Dziwnie jest chodzić bez kawy, ale jak na to teraz patrzę to faktycznie z nią przesadzałam. Zatrzymałam się na chwilę szukając w torebce kluczy.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Wyszedłem ze swojego gabinetu na krótką przerwę. A to był dopiero początek... w zasadzie miałem dość dobry pomysł na zmienienie pewnej rzeczy, ale bez zatwierdzenia ona by nie weszła. Usiadłem więc na kanapie i zacząłem przeglądać telefon.
Offline
Znalazłam klucz, podniosłam głowę i zobaczyłam Jake'a. Pomachałam mu ale ten chyba mnie nie zauważył. Poszłam w jego stronę.
- Prawa ręko, jak bardzo tęskniłeś za mną?- zasmialam sie
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Evo, jesteśmy w godzinach pracy. I... przykro mi, ale nie tęskniłem. - Uśmiechnąłem się krzywo. - Szczerze myślałem, że wytrzeźwiałaś.
Offline
- Przecież jest trzezwa i wtedy też byłam. - usiadłam obok Jakea
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Ward coś brał, kiedy ją zatrudniał?
- Dobrze, nieważne. Wybacz - odparłem po krótkiej chwili. - Też masz przerwę?
Offline
- Niby wolne, ale przyszłam popracować. Muszę trochę uzupełnić papierków dla Warda, a potem muszę z nim porozmawiać. - odkrecilam butelkę i upilam trochę wody.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- To coś ważnego? - Uniosłem brwi, chowając w międzyczasie telefon do kieszeni. - Niewiele postąpiło by tak jak ty na twoim miejscu. Godne podziwu - stwierdziłem.
Offline
- Nie, po prostu wolę to zrobić i mieć święty spokój. Rozumiesz, prawda? -Spojrzałam na mężczyznę. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego go lubię, w końcu ma wahania nastrojów raz jest miły, a raz jest oschły chyba tak mogę nazwać jego zachowanie
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Pokiwałem głową.
- Można i tak. Wkrótce sam powinienem z nim porozmawiać - stwierdziłem. - Strasznie dużo rzeczy do nadrobienia.
Offline
- Widocznie mało się przykładasz, szefie. - poklepałam go po ramieniu. - Widzisz dla tego potrzebujesz mnie. - uśmiechnęłam się szeroko.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Ciebie? - Zmarszczyłem brwi. - Po co? O tym chcesz porozmawiać z Wardem, Evo? - dopytałem.
Offline
- Boże nie o tym mam zamiar rozmawiać z Wardem. Chciałam ci zaproponować pomoc, ale źle to chyba odebrałeś. - wzruszyłam ramionami. - Pomóc ci?
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Spojrzałem na nią w lekkim osłupieniu.
- Ponoć masz własną robotę na głowie - odpowiedziałem z westchnięciem. - Po co ci to?
Offline
- Moja zajmie góra 20 minut, a potem mogę iść do domu, ale nie chcę, bo sąsiedzi nade mną mają remont i mnie szlag trafia jak mam siedzieć w domu. - poparłam głowę o rękę - To jak?
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Prawie wywróciłem oczami.
- Okej - powiedziałem ze zrezygnowaniem. - Ale... nie ruszaj żadnych dokumentów w moim gabinecie, jasne? - Spojrzałem na nią oczekująco.
Offline
- Pewnie, masz tam moją teczkę, a chyba nie chcę wiedzieć co tam jest - chwilę przemyślałam - Albo w sumie ciekawa jestem co tam jest. Skali od 1-10 jak bardzo ciekawa jest? - uśmiechnęłam się
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- A jeśli... nie jestem ciekawy? - dopytałem i przyniosłem jej krzesło. - Muszę to po prostu skończyć na czas, a później pewnie jakieś zebranie - stwierdziłem.
Offline
- Jesteś tylko nie chcesz się przyznać. - Podeszłam do kubka z długopisami i wzięłam sobie jeden. - Spokojnie, zdążysz na czas. Masz przecież dwie dodatkowe ręce do pomocy. - pomachałam dwoma rękami. - Bierzmy się lepiej do pracy
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Wyciągnąłem kartki do uzupełnienia i postawiłem na biurku. Oboje ucichliśmy i zajęliśmy się pisaniem. Cisza i spokój, ah, uwielbiałem to.
Offline
Skupiłam się na pracy. Pracowaliśmy dobrych parę godzin.
- Masz coś jeszcze? - Spytałam, rozglądając się po biurku.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Przejechałem ręką po twarzy, choć i tak skończyliśmy szybciej niż zazwyczaj. Podniosłem do ust kubek z kawą.
- To wszystko. Dziękuję za pomoc, Evo - powiedziałem. - Możesz iść do domu - zaproponowałem.
Offline
- Jeszcze mam do wykonania swoją pracę. Bogu niech będą dzięki, że nie muszę iść do domu. - włożyłam długopis z powrotem do kubeczka.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Och, no dobrze - odparłem. - W takim razie, nie będę ci dłużej przeszkadzał. - Wstałem z fotela i otworzyłem drzwi. - Muszę jeszcze z kimś porozmawiać. Gdybyś czegoś potrzebowała, idź do Gustawa.
Offline