Nie jesteś zalogowany na forum.


- Aaa, Sammy! - przypomniałem sobie na co dziewczyna potaknęła. - Może gdzieś usiądziemy? Wiesz, żeby nikt nas nie podeptał - zauważyłem.


Offline


- Eva, a ty? - czyżby nowa osoba w DD. Ciekawe ile mnie ominęło...
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline


- Pamiętasz jak ostatnio chciałaś mnie zabić? - przypomniałam sobie zdziwiona. - Kurde, ale teraz mnie nie zabijesz, nie? Nie możesz! - W głośniku zabrzmiało nagle "Llama in my living room". - EJ, KOCHAM TĘ PIOSENKĘ!
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline


-Nadal chcę i nie powstrzyma mnie nawet to ze jest tutaj tyle osób.-Warknelam.
A Kto Umarł Ten Nie Żyje
Offline


-Gustaw..
Offline


Zmarszczyłam brwi nieco zaskoczona jego reakcją, choć... mile zaskoczona.
- O, no jasne - odparłam. - Jesteś kimś z rodziny czyy.. jakieś znajomości? - spytałam na wstępie, siadając na stołku barowym.
Bez wątpienia zakończenia są trudne, ale tak naprawdę nic się nie kończy

Offline


- Ej, ej nie ma takiej opcji, kochanie. Muszę jeszcze przeżyć moje cudowne życie. A ty... MASZ SIĘ BAWIĆ! No choooodź, mordo. - Zaśmiałam się radośnie. - Tańcz!
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline


- Skąd znasz Murph? O ile mogę zapytać - przełożyłam włosy na prawe ramię
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline


-Opanuj się, bo nie dożyjesz jutrzejszego dnia. Twój narzeczony lub już maz także.
A Kto Umarł Ten Nie Żyje
Offline


- Cóż, Murph chyba chce mnie zabić, a to już jest jakaś znajomość, nie? - zapytałem z lekkim zadowoleniem. - Przyszedłem z Donną. Mówiła, że chce kogoś udusić czy coś, ale była już strasznie wstawiona. Zakładam, że wiesz o kogo chodzi. - Spojrzałem na nią badawczo.


Offline


-Poznaliśmy się kiedyś przypadkiem.. Chciałem ją przeprosić, bo się ostatnio poklocilismy...
Offline


- Fakaj się, mam piękne plany na życie i ich nie zniszczysz. Nie możesz na przykład przespać się z tym? - Wskazałam na blondyna przy barze. - Tak tym, kolorowe patrzałki. Masz strasznie zły humor, mordko.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline


- Uważasz, że przeprosiny na jej imprezie urodzinowej to dobry pomysł? - uniosłam brwi, przyglądając się uważnie chłopakowi
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline


-Wolę martwych ludzi.-Patrzyłam na nią zirytowana.
A Kto Umarł Ten Nie Żyje
Offline


-Tak, a nie?
Offline


- Nie, zdecydowanie nie. Ja na jej miejscu, zabiłabym cię za nim przekroczyłbyś próg drzwi wejściowych - Właśnie! powinnam znaleźć Murph i wręczyć jej prezent
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline


-D-dlaczego?
Offline


Gdzie można było mnie znaleźć na imprezie? Oczywiście, że na parkiecie. Mam ostatnio bardzo dobry chumor... Który w sumie mam zawsze ale ciii...
"Problemem nie jest problem. Problemem jest twoje podejście do problemu."
Życiowy cel? Złamać wszystkim nosy!!
Offline


- Kochanie, ale oni zmartwychwstają! No choooodź. - Chwyciłam ją za rękę, ciągnąc w stronę stołów. - Masz. - Wcisnęłam jej do ręki butelkę z alkoholem. - Pij.
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline


- A czemu nie? - zmarszczyłam brwi.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline


Wylalam na dziewczynę alkohol.
-Nie.
A Kto Umarł Ten Nie Żyje
Offline


Wzruszylem ramionami.
Offline


- Ooo, śmigus dyngus! - Uśmiechnęłam się do siebie. - A masz! - Wylałam na nią cały poncz. - A teraz chodź tańczyć, młoda!
Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy.
Offline


-Zostaw mnie!-Warknelam podirytowana. -Albo serio Cię zabiję!
A Kto Umarł Ten Nie Żyje
Offline


- Masz ochotę na drinka?
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline